Oto jak z malutkiego kotka, jakim jeszcze niedawno była, schorowanego kociątka, którego "zły" weterynarz nie chciał nawet zaszczepić mówiąc nam, że trupa nie będzie szczepił - wyrósł piękny, zdrowy i wesoły duży kot.
A więc:
Taka mała była:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjHC6QjMiWN58L4K6VaeLvA6_umlRUyS3-8r1xXFPpXzpRj540G3997yOlLhUxo3nsRr09aartoXtFQK_nypB9uHS6zjFZxzMPjquSnK7eJXn68vai8eeO6lBsohail9DIJMsSLR7avhkc/s400/roximala.jpg)
Nasz słodki nosek:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjemtmoQrMp8As1JBEFsxzerO-x7_WG_a25m341USy1ehR4YPGsO0IitX9micpeFVcYoQkumRtOhGKf7bE-SHCJUjn-3NDAK_8gMD-CBM9q8dBeR-hiI2LKAY4x9upj28JKhz_qIEgGUcdx/s400/roxi1.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4b8mITU1QOROGum9zeEtxEN1kQ4hkjV6d6zqgpBqkvVk-7GrL8Z1PeJZAXZ06s9udTEh2B7TkwCDvTztJbXApYbOoFK_zUNZQqmOdelhZ-40iBLnkX1bUljtEkTZqhvUrBoLzWAmII8l4/s400/roxi2.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuFmKuANHVNsgSia3dS9NRy7IcwMcCDWdCv_AoJlgi9yIUldfSB3sYlJpeIvDyhbBgoc9dNMBI81OWc3-mxgX9HS1E59mTXVqb3L359G3ma_cLGPqx-XKYn4V0mI5J5JDSc8aYUrYseKfD/s400/roxi3.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifjXaCIHEBOHM_XBQT9Kvx4VtYW_1bvDFQ1xmQGsmopsz3FML7y7TOqDMSY-yVINUuH35CUyfqcpDpr7JdGWu_B68Ukwh3JzpBSPWEbnU-Xm7iauPSdyr31lZ4oyQramdBM2l2hJ2SeXHt/s400/roxi4.jpg)
To ten sam dywan, na którym stoi mała Roxi na 1 zdjęciu - teraz zasłania całego kwiatka...
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFfmMmCfBZxz9ngzgkuIQdg9r0f9Cr7Bq2vpMregFPmaNowLG3mLEVdaFDBm7trW6gtz-lfIsD4UAL1qutdWfWEfSwtY7FaePy3hMawMmnweKwJq_xgOfPx0Dc3xJ9UZVDu0InIuTp69zn/s400/roxi5.jpg)
Pozdrowienia dla wszystkich wielbicieli kotów!
1 komentarz:
a ja miałam kiedyś szczurzycę Roxi ;)
Prześlij komentarz